Kurier w reżyserii Pasikowskiego - kawał dobrej historii okupowanej Polski, nie tylko dla tych, którzy wiedzą więcej o Starożytnym Egipcie, Grecji czy Mezopotamii - what the f..k is it? Scena w sztabie generalnym AK wgniata! Niestety historię dla nas najważniejszą dla której zabrakło czasu na lekcjach historii trzeba nadrabiać w kinie. Film w stylu serialu Czasu Honoru niektóre sceny z przymróżeniem oczu ocierają się o Hollywood;-). Jeśli historie fabularyzowane w stylu Sulky czy Kapitan Phillips obydwa z główną rolą Toma Hanksa to nie mamy się czego wstydzić.
Nieschematyczny
Sceny: z podmiany w pociągu, nauka jazdy na rowerze, wypychania samolotu, rozstrzelania mieszkańców,
Sorry to mój pierwszy komentarz niestety nie można edytować. Przepraszam za bark składni.
Jest kilka lekko brutalniejszych scen z krwią, ale nie jakichś szczególnie brutalnych czy obrazowych, i dla dzieciaka powinno być ok. Tak jak pisał przedmówca nie ma żadnych nagich scen, seksu czy przekleństw (akurat tego nie jestem 100% pewien, bo nie zwracam na to zbytnio uwagi, ale raczej nie ma).
Bezwartościowy i szkodliwy dla młodszych widzów. Z filmu pod koniec będzie się miało wrażenie że decyzja o rozwaleniu miasta, wydaniu na śmierć 200 tysięcy Polaków i zdekonspirowaniu AK u progu sowieckiej inwazji to czyn chwalebny i jedyny słuszny jaki można było podjąc w lipcu 1944 a to całkowita bzudra jak zna się temat.
Stąd nie polecam mimo braku golizny i wulgaryzmów, bo są czasami gorsze rzeczy od tego dla nieukształtowanych eszcze umysłów.
Odwieczny dylemat. Poddać się czy walczyć? Pewnie gdyby do Powstania nie doszło dziś krytykowalibyśmy tą decyzję. Nie było wtedy dobrego wyjścia, dobrego wyboru. Oba były złe i tragiczne. Czy jest mniejsze zło? Zło to zło.
Takie filmy też są potrzebne, by może chociaż potem poszperać, poczytać i dowiedzieć się więcej.
To ciekawe, ja odniosłem inne wrażenie. Dla mnie kluczową postacią był gen. Sosnkowski, który dobitnie mówi, że nie wolno doprowadzić do Powstania. Jego słowa przepowiadają przyszłość, a główny bohater daje się ponieść młodzieńczym emocjom. I jeszcze ten Niemiec, który także widzi idiotyczność powstania i za wszelką cenę chce powstrzymać jego wybuch (oczywiście chodzi o korzyść jego kraju). Dla mnie ten film ma wydźwięk bardzo tragiczny i wcale nie jest apoteozą Powstania.